Bajka o wódzie

drunk-pigDziś będzie bajka. Pewnego razu zamiast tradycyjnej baby do lekarza przyszedł chłop. „Panie doktorze” – rzecze – „jestem nałogowym alkoholikiem, chleję codziennie na umór i z wolna zaczyna mi cały organizm wysiadać – proszę o szczegółowe badania oraz o wydanie opinii na temat tego, co muszę zrobić, żeby nie strzelić rychło kopytami”.

Lekarz chłopa zbadał, robiąc mu wszystkie możliwe testy. Po kilku dniach wezwał go do siebie i oznajmił: „Musi pan natychmiast rzucić całkowicie alkohol. W przeciwnym razie czeka pana śmierć w ciągu najbliższych miesięcy”.

„Bardzo dziękuję, panie doktorze, za tę niewiążącą opinię” – powiedział chłop i udał się do pobliskiego baru, by się zalać w pestkę.

A teraz pod zmyślone postacie powyższej bajki trzeba podstawić pisowski realizm:

Lekarz = Komisja Wenecka

Chłop = rząd RP

Gallus Anonymus Americanus

(Visited 113 times, 1 visits today)

Jedna myśl nt. „Bajka o wódzie”

Możliwość komentowania jest wyłączona.