West Pyrlandia

W obliczu zbliżającej się wizyty kretyna Drumpfa w RP muszę zabrać głos, gdyż polskie władze zapewne nie zdają sobie sprawy z tego, iż rzeczony kretyn zamierza im złożyć zaskakującą propozycję. Po zakupie Grenlandii na drugim miejscu jego shopping list są Ziemie Odzyskane, które mają się stać 52. stanem USA. Skoro już raz były odzyskane, to mogą zostać ponownie stracone.
Sprzedanie tych ziem niesie ze sobą obopólne korzyści. Ameryka uzyska środkowoeuropejski przyczółek, na którym można będzie rozmieścić rakiety do walenia w Putina, a PiS pozbędzie się tych obszarów Polski, które zwykle nie dają żoliborskiemu kurduplowi zbyt dużych szans wyborczych. Ponadto po zapowiadanym od czasów rewolucji amerykańskiej włączeniu RP do ruchu bezwizowego, można będzie z Warszawy pojechać do Ameryki, czyli do Poznania, bez uprzedniego wałęsania się po konsulacie i żebraniu o wizę.
Co do nazwy nowego stanu, żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Może West Pyrlandia, albo Pomeranian Silesia. Z drugiej strony, skoro ma powstać Fort Trump, to nie widzę przeszkód, by nowej części USA nie nazwać Trumpistanem.

Gallus Anonymous Americanus

(Visited 118 times, 1 visits today)