Jaja z pogrzebu (demokracji)

komitet
Biuro Polityczne KC PZPR w roku 1966 oraz Biuro Polityczne KC PiS w roku 2016

W czasach PRL-u Władysław Gomułka, czyli tow. Wiesław, grzmiał często z trybun, że „pogłowie trzody chlewnej wzrosło o 300% w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego”. Dla narodu było to o tyle dziwne, że schabowych w sklepach nadal nie było, być może dlatego, że wszystkie świńskie ryje siedziały w tzw. biurze politycznym KC.

Historia zatoczyła wielkie koło i dziś ponownie władza serwuje narodowi czysty pic, który z realiami ma niewiele wspólnego. Prezydent Barack Obama w czasie swojej 15-minutowej wizyty w Polsce opieprzył Jędrną Trąbę Niektórych Polaków za grzebanie w Trybunale Konstytucyjnym. Krytykować publicznych mediów nawet nie musiał, bo same się skompromitowały, nawiązując do chlubnych tradycji PRL-u. Wpływowe dzienniki takie jak The Washington Post, The New York Times oraz Frankfurter Allgemaine Zeitung obśmiały TVPiS za „relację” z wizyty amerykańskiego przywódcy.

Ambasada USA w Warszawie na wszelki wypadek umieściła całe wystąpienie Obamy, przetłumaczone na język polski, w swojej internetowej witrynie. Coś czuję, że niedługo trzeba będzie wskrzesić Radio Wolna Europa.

Tabela jaj z pogrzebu (demokracji)

Pic Realia
TVP Pogłowie trzody chlewnej rośnie dynamicznie dzięki wysiłkom rolników oraz kierownictwa partii. W mięsnym wpieprzona ekspedientka i puste haki.
TVPiS  Barack Obama docenił polski wkład w budowanie demokracji, a odnosząc się do sporu o Trybunał Konstytucyjny wyraził nadzieję, że krzewienie wartości demokratycznych w Polsce na pewno się nie zmieni. „W tym właśnie duchu wyraziłem w rozmowie z prezydentem Dudą naszą troskę w związku z pewnymi działaniami oraz impasem wokół TK. Podkreśliłem przy tym, że odnosimy się z pełnym poszanowaniem do suwerenności Polski, odnotowałem też, że parlament pracuje nad ważnymi rozwiązaniami ustawodawczymi w tym zakresie, choć wymagać to będzie jeszcze więcej pracy.

Jako przyjaciel i sojusznik zaapelowaliśmy do wszystkich stron o wspólne działania dla dobra polskich instytucji demokratycznych.
To właśnie bowiem czyni z nas demokracje – nie słowa zapisane w konstytucji czy fakt udziału w
wyborach, ale instytucje, na których na co dzień polegamy, takie jak rządy prawa, niezależne
sądownictwo i wolne media.
Wiem, że są to wartości, na których zależy prezydentowi.
Te właśnie wartości leżą u podstaw naszego Sojuszu, który został zbudowany, jak to zapisano w Traktacie Północnoatlantyckim,
„na zasadach demokracji, wolności jednostki i rządów
prawa”.

 

Genialny Kaczor

jarek

Niesłychane wieści nadeszły znad Wisły. Okazuje się, że Jarkolissimus samodzielnie wprowadził przed laty Polskę do NATO i nikt mu w tym nie pomagał. Dodatkowo kilku polonijnych „naukowców”, dorabiających od pewnego czasu w roli znawców lotnictwa cywilnego oraz katastrof samolotowych, doszukało się w Bibliotece Kongresu danych, z których niezbicie wynika, iż wszechświat zawdzięcza również Kaczorowi następujące wynalazki:

  • proch
  • papier
  • koło (i to wcale nie kwadratowe)
  • Internet (sorry, Al Gore)
  • bombę atomową
  • papier toaletowy
  • TVPiS

Ponadto okazało się też, ku zdumieniu niektórych historyków, że Jarkolissimus w jakiś sposób spowodował zwycięstwo polskich rycerzy pod Grunwaldem, zmusił Szwabów do Hołdu Pruskiego, a nawet wspomagał naszych pod Cedynią. Jeśli chodzi o rolę obecnego przywódcy partii, państwa i narodu w Powstaniu Warszawskim, jest to nadal kwestia nie do końca wyjaśniona, ale bada ją pilnie zespół o nazwie PGR Maciora.

Gallus Anonymus Americanus

Air Force Lech 1,5

kacynski-poland-democracy-constitution-cartoon copy

Prezydent Obama wpadł na chwilę do Polski, by powiedzieć Jędrnej Trąbie Niektórych Polaków, iż nie ma w zasadzie o czym z nim gadać, a NATO będzie mężnie bronić RP przed atakami ze strony Rosji mniej więcej tak samo, jak PiS broni konstytucji i demokracji.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, iż Obama przed wylotem do Warszawy miał straszny sen. Śniło mu się mianowicie, że pojechał do Andrews Air Force Base, gdzie wsiadł do samolotu Air Force Lech 1.5, a potem wylądował na lotnisku im. Lecha, by limuzyna zabrała go do hotelu Lech International, zresztą Alejami Lecha, które zaoferowały mu wspaniały widok Pałacu Kultury i Lecha. Potem gaworzył z przywódcami licznych krajów w sali konferencyjnej im. Lecha. Gdy się obudził, spocony i przestraszony, goła ale zawsze wesoła i czujna Michelle powiedziała mu: „Barackusiątko, nie przejmuj się, tu chodzi o browar Lecha”.  Obama wstał, napił się zimnego piwa i natychmiast się uspokoił.

Gallus Anonymus Americanus