Kaczor w Wikipedii

Wikipedia, czyli internetowa encyklopedia, obchodziła ostatnio piętnaste urodziny. W związku z tym postanowiłem – z czystej ciekawości, okraszonej sporą dozą beztroskiego masochizmu – sprawdzić, co znajduje się pod hasłem „kaczor”.

W części „Cechy charakterystyczne” natknąłem się na wiele ciekawych pozycji:

  • dziób posiada dwa rzędy blaszek na brzegach, zazwyczaj jest spłaszczony (może nie tyle spłaszczony, co ściśnięty w grymasie nienawiści do światowego lewactwa)
  • szyja średniej długości lub bardzo długa (gdzie tam, raczej przysadzista i ledwie widoczna)
  • krótki ogon (nie wiem, nie sprawdzałem)
  • nogi krótkie, przesunięte ku tyłowi, zwłaszcza u gatunków nurkujących (że krótkie to oczywiste, ale z tym przesunięciem do tyłu bym nie przesadzał – raczej są przesunięte na prawo, co zmienia środek ciężkości i powoduje zaburzenia w prostocie nurkowania w Brukseli)
  • palce spięte błoną pławną (jak najbardziej, bo jak inaczej płynąć pod europejski prąd)
  • u samców obecne prącie (wierzę na słowo)
  • pożywienie zdobywają zazwyczaj w wodzie, choć niektóre również na lądzie (a jak już nie ma gdzie, to w Sejmie)
  • zasadniczo dobrzy lotnicy, choć są również gatunki nielotne (a są nawet takie, które są na tyle nielotne, że niczego nie kumają i nie są w stanie podskoczyć)
  • wiele gatunków udomowiono lub hodowano w stanie półdzikim (głosuję na półdzikość)

Gallus Anonymus Americanus

P.S. Zbieżność opisanych powyżej cech kaczora z rysunkiem poniżej jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.

kaczynskis_new_friend__marian_kamensky

Demokracja sznurkowa

z19492383Q,Protest-pod-gmachem-TVP Pan prezydent Jądruś Duda postanowił wysłać list to pisma „Financial Times”, by zaprezentować zdumionej gawiedzi europejskiej fakt, iż polska demokracja miewa się doskonale i że nic jej nie zagraża. Problem w tym, że redakcja „FT” opatrzyła tenże list zdjęciem z protestów przed siedzibą TVP. Na zdjęciu widoczny jest transparent ze szczęśliwym jak jasna cholera Jarkiem, poruszającym jakimiś kukłami na sznurkach (w domyśle Szydłem z Worka oraz ministrami).

Nie wiem, czy to ilustracja zamierzona, czy też przypadkowa, ale jest absolutnie adekwatna do demokracji sznurkowej, którą uprawia od czasu ostatnich wyborów Prezes. Przewiduję, że w Polsce nastąpi rozkwit przemysłu produkcji sznurków, w miarę jak wzrastać będzie liczba marionetek. A sznurek musi być czasami transatlantycki, jako że w Nowym Jorku odbyła się ostatnio demonstracja pod niemiecką placówką dyplomatyczną z udziałem kilkunastu ludzi w wieku emerytalnym, którzy nieśli transparenty sugerujące, że „cała Polonia” popiera nową ekipę władczą. Nie cała, bo beze mnie, a zatem już tylko prawie cała. Co się zaś tyczy mocno zdumionej reprezentacji dyplomatycznej Niemiec w USA, jej przedstawiciel stwierdził rzekomo lakonicznie: „Ich habe keine Ahnung, was los ist”, czyli „Nie kapuję, o co chodzi”. No i bardzo dobrze, ja też nie kapuję.

A swoją drogą zastanawiam się, jaki jest delay time w sensie sznurkowym. Jeśli Jarek pociągnie za sznurek w Warszawie, to po jakim czasie marionetka w Nowym Jorku odczuje to pociągnięcie i odpowiednio zareaguje? Są tacy, którzy twierdzą, że jak Jarek ciągnie za sznurek, to dzieją się zupełnie inne rzeczy, niekoniecznie w Ameryce, ale to już nie moja sprawa.

Gallus Anonymus Americanus